PODRÓŻ W KRAINĘ ZAMKÓW, GÓR I JASKIŃ POLSKO - CZESKICH

KARPACZ - KOWARY - ŚCIĘGNY

DZIEŃ 1

Karpacz to oczywiście jedno z najpiękniejszych miasteczek w Sudetach. Leży ono w południowo - zachodniej części województwa dolnośląskiego u zbiegu rzek: Łomnicy i Łomniczanki. Nad miastem króluje niezłomnie najwyższy szczyt gór - Śnieżka  - 1602 m.n.p.m. Do głównych atrakcji Karpacza należy oczywiście świątynia Wang - drewniany, średniowieczny  kościół  zbudowany w XII wieku w Norwegii w miejscowości Vang, a przeniesiony do naszego kraju w wieku XIX dzięki staraniom hrabiny Fryderyki von Raden  z Bukowca. Obok kościółka znajduje się obecnie plebania parafii ewangelicko - augsburskiej. Spacerując po Karpaczu nie należy ominąć  zapory wodnej na rzece Łomnicy, która w ramach programu przeciwpowodziowego została zbudowana w latach 1910-1915, a także znajdującego się również na tej rzece kilkumetrowego wodospadu zwanego Dzikim.  Centrum miasta dostarcza nam rozrywki w postaci toru saneczkowego - "KOLOROWA" o długości 1060m oraz całorocznej zjeżdżalni Alpine Coaster - Alpejskiego Toru Bobslejowego. Zimowym elementem Karpacza jest Skocznia Orlinek, z której latem i zimą można podziwiać piękną panoramę Karpacza i otaczających gór. Pomiędzy Karpaczem a Ściegnami znajduje się miasteczko Western City, w którym można przenieść się do czasów Dzikiego Zachodu. Przy odrobinie szczęścia można być świadkiem widowiska "Napad na bank" lub też "Najazd Indian". Kilka kilometrów od Karpacza, w miejscowości Kowary,  powstał parę lat temu na terenie dawnej fabryki dywanów - Park Miniatur Zabytków Dolnego Śląska. Odwiedzając to miejsce turysta  zapoznaje się bliżej z cennymi zabytkami: pałacami, kościołami, klasztorami itp. Dolnego Śląska, odwzorowanymi w skali 1:25. Można więc tam zobaczyć: zabytkowy rynek w  Jeleniej Górze, kościół w Krzeszowie, pałac króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III w  Mysłakowicach, pałac rodu Von Magnisów w  Bożkowie, pałac w Karpnikach, czy też Śnieżkę. 

 

 

 
     
PARK MINIATUR ZABYTKÓW DOLNEGO ŚLĄSKA W KOWARACH
   
   
WYCIECZKA DO CZECH - ZOBACZYMY CUD NATURY JAKIM JEST MORAWSKI KRAS
DZIEŃ 2

Morawy - to kraina geograficzna w Czechach słynąca z przepięknych jaskiń oraz znajdujących się w nich nacieków skalnych. Na Morawy pojechaliśmy z wycieczką organizowaną przez Biuro Turystyczne z Karpacza "Sudety" - (dziękujemy raz jeszcze za profesjonalną obsługę i przewodnika). Zwiedziliśmy tam Jaskinię Katerinską (czas zwiedzania ok. 30 min, długość trasy 430metrow) o największej w Czechach podziemnej sali dostępnej dla publiczności (długość 97 m, szerokość 44m, wysokość 20m).W jaskini można ujrzeć  niezwykle przepiękną szatę naciekową  np. las stalagmitów dochodzących do 4 metrów wysokości zwany lasem bambusowym, czy też wspaniale wyrzeźbioną czarownicę. Drugą jaskinią była Jaskinia Punkweni (czas zwiedzania 60 minut, długość trasy 1170 metrów). Trasa zwiedzania składa się z 3 części. Najpierw wędrujemy wśród wspaniałych stalaktytów i stalagmitów, a następnie docieramy na dno słynnej przepaści Macochy (138,7 metra), powstałej po zawaleniu się stropu pieczary. Porastająca ściany roślinność latem sprawia wrażenie tropikalnej. Trzecia część to spływ łodziami podziemną rzeką Punkvą. Korytarz przez który płyniemy jest niski i wąski, woda jest zimna i ma 40 metrów głębokości. Ściany korytarzu ozdabiają znów przepiękne formy naciekowe przykuwające wzrok turystów. Wracamy do domu wieczorem, pełni wrażeń i wspomnień.

JASKINIA KATARZYNKI
     
   
PRZEPAŚĆ MACOCHY I JASKINIA PUNKWENI
   
   
ZDOBYWAMY ŚNIEŻKĘ I UDAJEMY SIĘ DO NAJPIĘKNIEJSZEGO ZAKĄTKA POLSKI, CZYLI DO SAMOTNI
DZIEŃ III

Jest ranek, słońce praży, śniadanie zjedzone, więc ruszamy. Kierujemy się na stacje wyciągu krzesełkowego. Jest duża kolejka .... wreszcie krzesełko i na górę. Panoramę z wyciągu linowego można podziwiać przez 17 minut (bo tyle trwa wjazd na Kopę - 1377 m.n.p.m.). Niestety żal serce ściska kiedy mijamy zniszczone i powalone drzewa - efekt działalności człowieka. I już na górze. Teraz przed nami zdobycie Śnieżki - szczytu, który z daleka przypomina swoim kształtem stożek, na szczycie którego znajduje się obserwatorium metrologiczne.  Nie jesteśmy sami, wędruje z nami tłum innych turystów - każdy swoim tempem, jedni w spodenkach, inni w butach na obcasach, jeszcze inni z podpórką - tak łatwiej. Mijamy skąpą roślinność alpejską (wykształconą tu dzięki panującym warunkom klimatycznym zbliżonym do subpolarnych) oraz  rumowiska skalne zwane gołoborzami. Po około godzinie, może półtora docieramy na szczyt. Panorama wynagradza nam zmęczenie. Godzina odpoczynku i w drogę. Po drodze jeszcze parę zdjęć i maszerujemy szlakiem niebieskim w kierunku Kotła Małego Stawu i Samotni. Po 2 godzinach spokojnej wędrówki i napawania się wspaniałością krajobrazu wyłoniło nam się śródgórskie jeziorko. Jeszcze chwila i jesteśmy nad Małym Stawem. Jest to górskie jeziorko położone na wysokości 1183 m.n.p.m i głębokości 7 metrów. Zaliczane jest do typu jezior polodowcowych, ponieważ wypełnia dno kotła polodowcowego. Ściany kotła dochodzące do 200 metrów wysokości porośnięte są roślinnością subalpejską.  Jeziorko urzeka swą czysta i przejrzystą wodą. Nad stawem  znajduje się schronisko PTTK Samotnia. Trochę wody dla ochłody i ruszamy dalej w kierunku Karpacza. Dwie godziny i jesteśmy na miejscu - zmęczeni, ale pełni wrażeń

 
RUSZAMY W KIERUNKU SZKLARSKIEJ PORĘBY
DZIEŃ 4

Dziś rano zdobyliśmy Chojnik - zamek, którego nie można nie zauważyć jadąc z Karpacza w kierunku Szklarskiej Poręby. Jest to XIV-wieczny zamek książęcy, wznoszący się na granitowej górze (627 m.n.p.m.). Zbudowano go za panowania Bolka II Małego, księcia świdnicko - jaworskiego.  W roku 1675 niestety spłonął po uderzeniu pioruna. Od tego momentu nigdy nie został odbudowany.  Przed wędrówką pożywiliśmy się oscypkami i ruszyliśmy w kierunku ruin zamku. Do ruin prowadzi kilka szlaków, my oczywiście wybraliśmy szlak czarny - był on może trudniejszy, ale bardziej ciekawy. Część drogi stanowiła bowiem wspinaczka po głazach. Po drodze napotkaliśmy grzyb skalny - skałę, która została wymodelowana przez działalność wiatru, deszczu i mrozu przez wiele milionów lat. Po godzinie wspinaczki odsłonił się przed nami zamek. Dobrze zachowane wnętrza zamku wywarły na nas duże wrażenie. Po Chojniku czas na szklarskie wodospady. Szklarka znajduje się zaraz przy wjeździe do Szklarskiej Poręby. Jest to jeden z najpiękniejszych wodospadów w Karkonoszach i drugi co do wysokości - 13,5 metra. Jego wody spadają szeroką kaskadą, charakterystycznie zwężającą się ku dołowi i skręcającą spiralnie. Kamieńczyk zaś jest wodospadem najwyższym w polskich Karkonoszach - 27 metrów. Przez tysiące lat utworzył on malowniczy wąwóz długości ok. 150 m, wysokości 20m i szerokości 10m. Wody Kamieńczyka spadają trójstopniową kaskadą do wąwozu o długości 100 metrów, szerokości 8 metrów i głębokości 30 metrów.

   
WRACAMY NA CZECHY - PRZED NAMI CZESKI RAJ, CZYLI KRAINA ROZBÓJNIKA RUMCAJSA  
DZIEŃ 5

Czeski Raj to malownicza kraina urzekająca pięknem pałaców, zamków oraz budowli architektonicznych. Aby zwiedzić ją dokładnie potrzeba kilku dobrych dni. My niestety mieliśmy tylko 1 dzień. Zanim dotarliśmy w krainę Rumcajsa po drodze zwiedziliśmy Jaskinię Bożkowską - która ma największe podziemne jezioro w Czechach. Pierwszym zamkiem, do którego dotarliśmy był  Zamek Valdstein - dawna warownia gotycka rodu Valdsteinów. Do bram zamku prowadzi kamienny most z barokowymi rzeźbami. Niezapomniane wrażenie wywarł na mnie drugi ze zwiedzanych zamków - Zamek Trosky. Jest to stary zamek, z dwoma wieżami oddalonymi od siebie. Wieże zwą się Baba (47 metrów) i Panna (57 metrów). Niestety turystom udostępniona jest tylko ta niższa czyli Baba. Widok roztaczający się z wieży jest ujmujący. Dużo lepiej zachowanym zamkiem gotyckim była następna budowla czyli Zamek Kost, powstały na przełomie XIV i XV wieku. Jego najważniejszą część stanowiła ogromna wieża otoczona z wszystkich stron murami. Ostatnim etapem wędrówki po Czeskim Raju był Jiczin - niewielkie miasteczko, słynące z rozbójnika Rumcajsa - niestety nie mogliśmy wejść do muzeum i zobaczyć Rumcajsa z powodu wczesnego zamknięcia obiektu (16.30). Główną częścią miasteczka jest rynek otoczony malowniczymi kamieniczkami oraz Valdicka Brana - potężna budowla, która jest równocześnie wieżą zegarową i punktem widokowym. Z Jiczina wracaliśmy powolutku w kierunku Polski. Po drodze podziwialiśmy krajobraz i inne unikatowe budowle.

 
   
CZAS NA POLSKIE ZAMKI ORAZ LUBOMIERZ, CZYLI ODWIEDŹMY KARGULA I PAWLAKA
DZIEŃ 6

Zamek Czocha - był pierwszym obiektem zwiedzanym tego dnia. Do zamku prowadzi kamienny most. Ciekawym elementem wnętrz zamku była sala tortur, w której mogliśmy obejrzeć eksponaty związane z torturowaniem ludzi w dawnych czasach. Otoczenie zewnętrzne zamku urozmaicały armaty, a także altanki. Po drodze do Lubomierza urzekły nas znajdujące się przy głównej drodze ruiny XIV - wiecznego zamku w Świeciu, który niestety nie został odbudowany po ostatnim pożarze jaki miał miejsce w wieku XIX. Ale po ruinach też dało się pomyszkować. No i dotarliśmy do filmowego miasteczka, które o tej porze roku niestety wygląda jak wymarłe. Nas przywiodło tu muzeum Kargula i Pawlaka. Wspaniała obsługa w muzeum przypomniała nam ten kultowy polski film. We wnętrzu muzeum znajdują się rekwizyty wykorzystane w czasie kręcenia filmu, a więc można zobaczyć tu  m.in. rower, który Witia zamienił na kota, a także sprzęty znajdujące się w ówczesnych czasach w gospodarstwie domowym. Na powrotnej drodze zboczyliśmy z trasy, aby ujrzeć na własne oczy zaporę wodną w Pilchowicach. Jest to największa budowla hydrotechniczna w Sudetach, powstała w latach 1902 - 1912. Ma ona 62 metry wysokości. Budowa tamy stworzyła jezioro o długości ponad 7 km. Powstały zbiornik wodny pełni funkcje zarówno przeciwpowodziowe jak i rekreacyjne. Przy tamie istnieje elektrownia wodna.

 
CZAS DO DOMU - ZOBACZMY CO MOŻNA CIEKAWEGO ZWIEDZIĆ WRACAJĄC Z SUDETÓW
DZIEŃ 7

Powrót rozpoczęliśmy od zwiedzenia Zespołu Klasztornego w Krzeszowie. Jest on jednym z najcenniejszych zabytków sakralnych Europy. Głównym obiektem tego zespołu jest Bazylika NMP Łaskawskiej. Następnym miastem był Bolków,  a w nim z XIII wieku, związany z panowaniem Bolka I. Jest to największy średniowieczny zamek zbudowany rękami Piastów. W tym okresie powstała prawdopodobnie wieża dziobowa albo klinowa, która jest  jedynym przykładem tego typu budowli w Polsce. Do zamku prowadziło wiele bram. Był on podzielony na 3 zespoły: zamek górny, średni i dolny. W górnym mieściła się wieża z lochem głodowym i tarasem widokowym. Na zamku można obejrzeć drzewo genealogiczne Piastów. Z Bolkowa skierowaliśmy się na Jawor - miasto, w którym można obejrzeć Ewangelicki  Kościół Pokoju, wpisany na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Powstał on w XVII wieku, kiedy to w następstwie pokoju westfalskiego kończącego wojnę trzydziestoletnią, katolicki cesarz Ferdynand III Habsburg pozwolił śląskim luteranom na zbudowanie świątyń, ale tylko z materiałów nietrwałych. Takich kościołów wybudowano na Śląsku trzy, jednak do dziś zachowały się tylko dwa, w Jaworze i w położonej niedaleko Świdnicy. Jednym z najpiękniejszych elementów kościoła jest pochodząca z 1670 r. barokowa ambona. Wnętrze kościoła to piętra ozdobione scenami nowotestamentowymi i starotestamentowymi, jak również wizerunkami herbów i szlacheckich godeł.